niedziela, 29 stycznia 2017

Rozdział 1 - Panicz Byakuya jest bóstwem

5

BORGES=LOGLOOKUP
#01102815T

TYTUŁ: „PROKLAMACJA WORLD DOMINATION”
 

Dobrý večer.

Chcę o coś zapytać ludzi bez pieniędzy, bez talentu i bez czasu. Co jest takiego przyjemnego w waszym życiu?

Jestem Byakuya Togami. Dokładnie: Superlicealny Panicz. Będąc spadkobiercą rodziny Togamich, jestem jedynym powodem, dla którego powinniście wyczekiwać przyszłości. Tak bardzo was wszystkich przewyższam, że w porównaniu do mnie jesteście niczym małpy, które próbowałby wyłowić księżyc*.


Jest coś, o co chciałbym was zapytać, zdenerwowane małpy. Co, według was, jest takiego przyjemnego w waszym życiu?

Osobiście nie rozumiem jak to jest żyć z wiedzą, że jest się całkowicie bezwartościowym, ale domyślam się, że jest to nie do zniesienia. To tłumaczyłoby dlaczego znęcacie się nad kolegami z klasy. Dlaczego zazdrościcie sąsiadowi nowego samochodu. Dlaczego łamiecie ludzi wyśmienitych w swoim fachu. Dlaczego zabijacie dzieci ze świetlaną przyszłością. jesteście wściekli, że nie macie talentu. I niszczycie świat.

Czy kiedykolwiek wpadliście w szał, ponieważ nie potrafiliście dobrze zagrać na pianinie? Czy kiedykolwiek wypłakiwaliście się u swojej mamy, ponieważ nie dostaliście się do drużyny piłkarskiej?

W ten sposób nigdy się nie rozwiniecie. Jesteście po prostu małymi dziećmi. Wasz dorosły wygląd to tylko złudzenie. Musicie dorosnąć.

Pozwólcie, ze się was o coś zapytam. Czego potrzebujecie, by się rozwinąć? Odpowiedź to: wroga. Potężnego nieprzyjaciela, którego musicie złapać i uwięzić.
 

Stanę się Wrogiem Świata.

Ogłaszam, że ja, Byakuya Togami, stanę się waszym wrogiem. Powinniście popłakać się z radości.

Teraz przejdę do sedna. To proklamacja World Domination. Zabij mnie w ciągu następnych 24 godzin albo odnajdź „żałosnego bydło” ukryte gdzieś na tym świecie.

Jeśli dasz radę spełnić któryś z moich warunków, mianuję cię prawdziwym Byakuyą Togamim. Dzięki temu będziesz mógł prowadzić niezwykle życie. Będziesz mógł używać broni nuklearnych. Będziesz mógł stworzyć utopię. Będziesz mógł użyć mojego majątku i pozycji jak tylko sobie zażyczysz.

Jednakże, jeśli żaden z moich warunków nie zostanie wypełniony w ciągu najbliższych 24 godzin, uznam, że nikt z was nie ma żadnej wartości i przejmę cały świat. Będę kontrolował, będę rządził, będę niszczył.

Udowodnię wam jak bardzo poważne są moje słowa. Przysięgam na nazwisko Togamiego.

W takim razie. Na shledanou**.

----------------------------------------------------------
* Zgaduję, że nasz oszust nawiązywał do bajki, w której małpy zobaczyły księżyc w stawie czy jeziorze, próbowały go wyłowić i ostatecznie spadły do wody i się utopiły (tego ostatniego nie jestem pewna). Przyznam się tu otwarcie, że lekko zmieniłam te zdanie o małpach, ale tak brzmi chyba zrozumialej.
** Żegnajcie - według Google Tłumacza.

No, ledwo dałam radę, bo się rozchorowałam, ale wyrobiłam się :) Szkoda, że nie wyszło mi z Zerówką, no ale nic, dodam ją za tydzień.
Nie jestem pewna tego „żałosnego łajzy”. Teoretycznie powinno być „żałosne bydło/bydlaka”. Tyle że nie wiem. Wydaje mi się, że oszust ma na myśli jakąś konkretną osobę (może i nawet Togamiego), ale nie wiem.

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Rozdział 1 - Panicz Byakuya jest bóstwem

4

Gdy tylko proklamacja World Domination się zakończyła, niezliczona liczba helikopterów zaczęła wznosić się w górę. Brzęczały nad miastem stu wież jak metalowe chrząszcze.

Czy to też była ich robota? A może należały one do czeskiego rządu? Dzięki Bogres* prawdopodobnie mogłabym przyjrzeć się helikopterom, ale teraz, gdy cały świat na nas polował, nie widziałam w tym żadnego sensu.

W całym tym szerokim świecie, jedynymi osobami, na których mogliśmy polegać, byliśmy my sami.

- Paniczu Byakuya.

Wreszcie wypowiedziałam jego imię. Zdaję sobie sprawę, że trochę minęło, zanim pojawił się tutaj protagonista. Przepraszam, że tyle czekaliście. Ale mam nadzieję, że zrozumiecie.

Pozbawiony tych złotych medali „Superlicealnego Dziedzica”, „Spadkobiercy wielkiej korporacji", „Najwspanialszej Broni Rodziny Togami", „Posiadacza Czterdziestu Miliardów Yenów**", „Chodzącego Talentu", „Chodzącego Przyszłego Cesarza” i „Chodzących Okularów", został całkowicie nagi, więc nie chciałam go przekręcić, by leżał na plecach.

Pomimo moich obaw, gdy panicz Byakuya otworzył oczy, wciąż był uosobieniem wspaniałości.

Siedział na drewnianej skrzynce, ukazując swe nagie ciało bez żadnego wstydu, przypominał rzymską rzeźbę. Jego płowe włosy lśniły. Jego skóra była gładka niczym porcelana. Nawet palce, którymi dotknął swoich okularów, były doskonałe. Byakuya Togami był idealny w stu procentach. Nawet po utracie wszystkiego, wciąż był pełen elegancji, tak jak dzień wcześniej.

- Paniczu Byakuya, dobrze się czujesz?

- Wyśmienicie - nawet jego głos był wspaniały. - Dlaczego spałem nago? Wyjaśnij.

- Kaplica Czaszek została zaatakowana. Straciłeś wtedy przytomność, więc przyniosłam cię tutaj i tak oto tu jesteśmy. Weź to.

- Co to?

- Ręcznik.

- Jesteś idiotką? Tyle to mogę wywnioskować z patrzenia na to.

- Jeden z mieszkańców był na tyle miły, że dał nam ten ręcznik i chleb, który jadłam.

- Znajdź go.

- Chcesz go zabić?

- Zamierzam dać mu zamek w nagrodę - panicz Byakuya obwiązał ręcznik wokół pasa. - Zidentyfikowałaś napastnika?

- Jeszcze nie, ale eee...

- Nie wahaj się, jeśli ci na to nie pozwolę.

- Eee, cóż, tak czy inaczej, wygląda na to, że ktoś zajął twoje miejsce, paniczu.

- Zajął moje miejsce? Zajął moje miejsce? Miejsce jednego, jedynego Byakuyi Togamiego? Zrobił się z ciebie komik - panicz Byakuya poprawił okulary swoim charakterystycznym sposobem.

Och, szybka poprawka. Wcześniej zbyt się podekscytowałam i powiedziałam, że „śpiącego pozostawił nago, tak jak wcześniej sam przyszedł”, ale właściwie to okulary były jedyną rzeczą, która nie zmieniła właściciela. I jeszcze jedna poprawka, Chodzące Okulary wcale nie były komplementem. Sądzę, że jestem dziś trochę zmęczona.

Muszę z powrotem się skoncentrować i to tak szybko jak to możliwe. Mam ważną pracę do zrobienia. Piszę biografię równą Shinchou Kouki i Taikouki***. Urodziłam się, by to zrobić.

Tytuł biografii to „Byakuyakou”.

I ja wcale nie kradnę nazwy!****

- Zabawny dowcip... Właśnie. To musi być dowcip. Zabawny dowcip. - panicz Byakuya przytaknął kilka razy, jakby poruszony własnymi słowami. - Te wydarzenie będzie bardzo ważnym rozdziałem w „Byakuyakou”. W końcu to jedyny dzień w całym moim życiu, w którym doznałem porażki. To pierwszy raz w moim życiu, gdy spotkało mnie niepowodzenie. Oczywiście, że to byłoby interesujące. Jak słodko. Jak odświeżająco.

Heheh. Heheheh. Śmiał się. Tak, jakby grał w wymagającą grę. Tak, jakby był dzieckiem, które znalazło żabę, której jeszcze nie zgniotło.

To był piękny widok. To był boski widok.

Panicz Byakuya jest bóstwem.

Żeby zapisać te wydarzenia, zanim o nich zapomnę, wyciągnęłam moje ukochane wieczne pióro oraz książkę, którą zawsze ze sobą noszę.

Oto „Byakuyakou”. Zamalowuję puste strony czarnoniebieskim tuszem, z każdym dniem zbliżając się do całkowitego wypełnienia jej świetnością panicza Byakuyi.

Pióro zaczęło latać po stronie, z każdą chwilą robiłam się coraz szczęśliwsza.

- Hmph. Wygląda na to, że wreszcie zabrałaś się za pisanie tego. Doskonale. Właśnie tego spodziewałem się po mojej własności. Po moim Blue Inku.

- Twoja pochwała jest największym zaszczytem na jaki mogłabym zasłużyć.

- Poświęć się pisaniu, spraw, by była pełna emocji i wspaniałości, by była bez tej całej bezsensownej gadaniny, bez rozwiązłości, bez nadmiernego sentymentalizmu, twój język ma być chłodny i opanowany. Rozwiążę ten problem bez choćby jednej porażki. Tak... Przysięgam na nazwisko Togamich.


* Borges - sztuczne oko.
** ok. miliard, czterysta tysięcy zł.
*** Shinchou Kouki i Taikouki - dwie biografie.
**** Journey Under the Midnight Sun (coś jakby podróż pod północnym słońcem. Nie wiem, nie wydano tego w Polsce) - tak nazywa się właśnie pewna detektywistyczna powieść. Japoński tytuł brzmi: „Byakuyakou”. Sprawdziłam co oznacza Byakuya i jest to Białe noce/Biała noc wedle Google tłumacza. Tytuł tej biografii to coś jakby Podróż Byakuyi.

Ogólnie tutaj pisałam „go”. I mam nadzieję, że się nie pomyliłam, ponieważ z tajemniczego dla mnie powodu, nawet gdy jest mowa o tylko jednej osobie to i tak w angielskim jest używane słowo „them”, które znaczy „ich”. Ponieważ dalej było „attacker”, uznałam, że mowa o tylko jednej osobie.
I może tak trochę późno - piszę tutaj „panicz”. A no bo nie wiedziałam jak przetłumaczyć -sama. Orientuję się co to znaczy, ale jak to dać po polsku? Wybrałam słowo „panicz”.
I tak się zapytam: Czy faceci też mają talię? Takie dziwne pytanie, ale... Waist - na początek chciałam dać talię i wtedy się powstrzymałam. Ktoś wie
O, tak teraz czytam raz jeszcze o tym go. Pasuje genialnie!

Spóźniłam się o jeden dzień, ale wybaczcie :) Szkoła.

niedziela, 15 stycznia 2017

Rozdział 1 - Panicz Byakuya jest bóstwem

3

Odebrał samolot. Odebrał firmę. Później nawet odebrał rodzinę, ale to, co tak naprawdę zabrał, to była jego tożsamość.

Rozdział 1 - Panicz Byakuya jest bóstwem

2

Usłyszałam proklamację World Domination*, dochodzącą z bocznej uliczki, która brzmiała, jakby była ogłaszana w środku Kaplicy Czaszek**. Żułam wtedy kawałek twardego chleba.

Możliwe, że tak się czuje człowiek, słysząc w radiu puste strzały, wystrzeliwane przez czarne statki*** albo informację, że zestrzelono Black Hawk'a****. Gdybym była pewną księżniczką, prawdopodobnie pozwoliłabym sobie na dostojny krzyk: „Do cholery! Ty skurwysynie!”

Było coś, co musiałam zrobić. Był ktoś, kogo musiałam obserwować i opisać. Jestem odpowiednikiem słowa „pisać”, któremu się objawił*****. Jestem siłą „pisania”, której się objawił. Piszącą maszyną. Marionetką świata. Ale jednak.

Jednak. Odepchnęłam niezliczone myśli na bok, świadoma, że się rumienię.

Zabrał mu wszystko. Jego imię. Jego pozycję. A potem, na domiar złego, ukradł mu również ubrania i śpiącego pozostawił nago, tak jak wcześniej sam przyszedł. Tuż obok mnie.

Tak więc...

Czy w tej chwili jestem jedyną osobą na świecie, która wie o jego istnieniu? Mam na niego monopol? Zdałam sobie z tego sprawę.

Zamiast tego, opowiem po prostu światu jak smakował ten chleb. A smakował ohydnie.


Wszystkie przypisy pochodzą od angielskiej tłumaczki albo ode mnie
* World Domination oznacza, że nad prawdopodobnie całym światem panuje jedna władza - stąd dominacja nad światem. Nie byłam pewna jak to przetłumaczyć wiec zostawiłam jak jest.
** Kaplica Czaszek - nazwa kaplicy znajdującej się w dzielnicy Sedlec, w Czechach. Akcja powieści dzieje się w Pradze, ale w tej chwili bohaterowie wydają się być jakąś godzinę drogi od miasta.
*** black ships - ta część wypowiedzi nawiązuje do przybycia komandora Perryego do Japonii.
**** Black Hawk down - Helikopter w ogniu, film. (Sam Black Hawk to rodzaj helikoptera)
***** made manifest - sprawdzałam nawet na angielskich stronach. Może to równie dobrze znaczyć: tworząc odezwę (tak na początku się zdecydowałam), wyjaśnić, ukazać, objawiać, wyrazić lub temu podobne. Tłum tego jest
DR Togami nie jest najprostszym tekstem do tłumaczenia. Wiedziałam to już kilka miesięcy temu, gdy YumiRiddle powiadomiła mnie o istnieniu tej nowelki i zaczęłam tworzyć wstępne tłumaczenia (czyli takie, gdzie pisałam bez słowników i tak dalej).
Cóż, trochę ta część taka... bez większego składu i ładu, ale tak było.

DAMY RADĘ! :)

No nie, Misiu-Misiu?
 A teraz wam coś powiem: Cholernie się namęczylam z czcionką, która z każdą poprawka robiła mi się coraz mniejsza. Żeby dać normalny rozmiar, musiałam aż w kodzie HTML grzebać i każdym akapicie (a nie raz i w zdaniach) wszystko ustawiać.
Rany!

No, dziękuję ci Moonie, że powiedziałaś mi o tej płci. Teraz nie dość, że tekst jest lepiej przetłumaczony, to jeszcze dopisałam jeden akapit, który widać usunął mi sie, gdy męczyłam się z HTML-em :)

niedziela, 8 stycznia 2017

Rozdział 1 - Panicz Byakuya jest bóstwem

1

Ta historia jest prosta. Pewien młodzieniec chciał zawładnąć całym światem.

Ów młodzieniec przeżywał wiele niezwykłych przygód, aż wreszcie osiągnął swój cel, po czym cały i zdrowy powrócił do domu. A po tym wszystkim wiódł szczęśliwe życie.

Problemem są środki, dzięki którym osiągnął swój zamysł.