9
Samochód zatoczył kilka razy szerokie łuki, jakby Hiroyuki nie potrafił za dobrze kierować będąc przemokniętym piwem. A potem: przed szalejącym mercedesem pojawiła się jakaś postać! Pozbawione kontroli auto wjechało prosto na nią.
Trzask. Trzask. Roztrzaskało się... w zerowym stopniu, choć spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Zupełnie jakby samochód był delikatnie obejmowaną panienką albo jajkiem upuszczonym na puszysty futon, nie było żadnych trzasków. Dlaczego?
- Radzę ci patrzeć na drogę. Jeśli jeszcze przez chwilę będziesz tak robić to... twój samochód pójdzie na złomowisko.
Postać zatrzymała samochód. Jedną ręką. Przed szybą nie stał normalny człowiek. To coś wychodziło poza zasięg naszego pojmowania, skoro bez problemów mogło zatrzymać samochód.
Brązowe kończyny wystające spod jej mundurka były wspaniale umięśnione. Jej długie, białe włosy uniosły się od samej jej siły ducha, a jej oczy były tak przenikliwe jak u drapieżnika na szczycie łańcucha pokarmowego. Wzrost - 192 cm. Bust, 130cm. Najsilniejszy homo sapiens. Superlicealna Wojowniczka. Sakura Oogami.
- Ucha cha! Powaga?! Powaliło mnie, nie ruszajmy się! - Hiroyuki otarł piwo z twarzy. - Myślałem, że to był kryminał, a okazuje się, że to jednak science-fiction! Albo to to, co zwykle mówię, choć nie wiem, czy powinienem. Czy ten świat nie jest zbyt dziwny? Czy te przełamanie czwartej ściny o nie za dużo? Czy ona jest we właściwej książce?
- To ty i ta twoja trzeciorzędna rodzina jesteście tymi, który są w zlej książce.
- Tak myślisz? Cóż, po prostu podniosę ręce do góry i zaakceptuje świat, w którym ludzie zatrzymują samochody gołymi rękoma.
- Tak powinieneś zrobić. Wracaj do domu, amatorze. - panicz Byakuya opuścił swoje okno i przyzwał do siebie koleżankę z klasy. - Oogami, czemu jesteś w Pradze?
- Jestem wszędzie, a jednocześnie nigdzie.
- Nigdy bym nie pomyślał, że ze wszystkich ludzi, to właśnie od ciebie poznam rozwiązanie problemu odległości.
- To shukuchi - odpowiedziała Oogami, spokojnie rzucając jeszcze dziwniejszy termin od wyjaśnienia problemu odległości.
BORGES=WYNIK WYSZUKIWANIA
#22109004
KATEGORIA\CZARY; SZTUKI WALKI
TYTUŁ: „SHUKUCHI”
房有神術 能縮地脈 千里存在目前宛然 (神仙傳)*
Shukuchi, czy taż „skrócona Ziemia”, to technika sztuki walki, która pozwala użytkownikowi na błyskawicznie zmniejszenie dystansu między nim a przeciwnikiem, opisywana przez historię jako „skrócenie odległości tak, że to, co jest tysiąc li dalej (ok.500km), wygląda jakby było tuż przed czyimiś oczyma”.
Więc, Oogami ignoruje dystans, gdy się porusza. Co oznacza, że rozwala sztuczki z rozkładem jazdy. Powinna przeprosić pana Kyoutarou Nishimurę**.
- Nie pytałem jak się dostałaś do Pragi, ale po co tu przyszłaś. - Wyglądało na to, że panicz Byakuya nie przejmował się shukuchi.
- Togami, czy proklamacja World Domination jest prawdziwa?
- A jeśli tak, to co?
- To aresztuję cie tu i teraz.
- Dobrze jest stawiać sobie wysokie poprzeczki, ale ta jest nie do przeskoczenia. Oogami, odejdź zanim coś ci się stanie. Weszłaś mi w drogę już w chwili, w której urodziłaś się w rodzinie o nazwisku zbyt podobnym do mojego.
- Jeśli moje słowa nie przyniosą skutku, to użyję siły.
- Hmph. Nigdy nie miałaś niczego, prócz siły. Czy wreszcie twoje mięśnie przejęły twój mózg? Niszczysz sobie ciało tymi proteinami.
- Od pewnego czasu chce ci zadać pewne pytanie, czy z jakiejś przyczyny używasz takiego obraźliwego języka?
- Potraktuj to jako tajemnicę handlową. A teraz, Oogami, czas na moje ostatnie pytanie. Kto cię tu przysłał?
- Głupie pytanie. Moje serce należy do Akademii Nadziei.
Akademia Nadziei.
Często mówi się, że jej ukończenie zagwarantuje ci sukces w przyszłości, więc stała się ona symbolem nadziei. Wszystkie „talenty pierwszej klasy” ze wszystkich pól zostały zebrane w tej akademii.
Wszyscy byliśmy uczniami tej szkoły.
- Teraz zatrzymam cie siłą, jak sobie tego zażyczyłeś. - Oogami zaczęła kręcić jej wielkimi jak dąb ramionami.
- Postawa Tenchi Jouge? - panicz Byakuya oparł się o fotel, jakby pokazywał, że niczym się nie przejmuje. - Fatalna postawa, mówią że została odkryta przez Masutatsu Oyamę***. Sądzę, że to odpowiednia technika do walki ze mną.
- Um, paniczu Byakuya...
- Nie panikuj bez mojego pozwolenia. Jeśli jesteś prawdziwą Blue Ink, zacznij obserwować.
- Nie sądzisz, że niedługo umrzemy?
- Celem Oogami jest złapanie mnie i nic ponadto. Ma zamiar pozostawić luki, które możemy wykorzystać. Ty tam, z trzeciorzędnej rodziny.
- Hm? Och. Ochhh, przepraszam. Odpłynąłem. - Hiroyuki podniósł głowę. - Czy wasza walka na super-moce się skończyła?
- Właśnie jesteśmy w jej punkcie kulminacyjnym.
- Nie powinienem pytać.
- Nagrodzę cię za twoją pracę. Przełamiesz ten impas.
- Nagrodzisz mnie?
- Chcesz tak po prostu pozwolić mnie złapać?
- Yare yare. Po prostu doisz ze mnie ile się da. - Ale, wbrew swoim słowom, Hiroyuki zmienił bieg i przycisnął pedał gazu.
- Beczka śmiechu - Oogami ponownie zatrzymała samochód. Ale tym razem, być może dlatego że przyjęła postawę, użyła obu rąk.
- Nie ma znaczenia, jaką postawę przyjmie, jeśli nie może wykonać żadnego ruchu. Siorka!
- Klik. - A wtedy... dziewczyna, o której istnieniu całkowicie zapomniałam... Yuika, siedząca na miejscu pasażera, przycisnęła przycisk obok samochodowego systemu nawigacji, na którym widniała czaszka. Retro.
Za sobą, usłyszałam dźwięk uruchamiającej się maszyny. Srebrna rura, której nie potrafiłam opisać słowami innymi od „silnik odrzutowy”, pojawiła się z tyłu samochodu.
- Dun-da-da-daaachhh! Nigdy nie mówcie, że niemieckie samochody to gówno! Dzięki hitlerowcom wyprodukowano wiele broni w Benzie. Samochodów i samolotów również.
Czy oni naprawdę zrobili silniki odrzutowe?
Jakby rozwiewając moje wątpliwości, rozległo się wycie czegoś w rodzaju częstotliwości silnika. Nie mogąc wytrzymać dodatkowej porcji energii, samochód zatrząsł się i zagruchotał, a ja usłyszałam trzaski. Znoszenie przez mercedesa takiej mocy było dowodem na jego trwałość.
- Wwwww porząsiu! Więc, chcesz zatrzymać silnik odrzutowy gołymi rękoma? Panienko Superlicealistko.
Mercedes wystartował... Nie, on wystrzelił.
Ale.
- Myślisz, że tyle koni wystarczy na mnie?!
Wszyscy w szkole wiedzieli, że ksywka Oogami to Ogr. Tak jak jej pseudonim głosił, jej ręce były tak silne jak te u ogra z bajki, a jej muskuły były niezwykle potężne. Jakby to powiedzieć? Oogami walczyła z silnikiem odrzutowym i wygrywała. Zaczęła pchać auto do tyłu.
- Siora. Druga fala.
- Klik. - Yuika ponownie nacisnęła przycisk z czaszką i pojawił się drugi silnik.
- Dun-da-da-daaahhh! Jeśli naciskanie przycisku nic nie daje, to naciśnij ich jeszcze więcej! Jidzim!
Gdy tylko Hiroyuki ponownie przycisnął pedał gazu — świat za szybami stał się biały. Droga, niebo, krajobraz, Oogami, wszystko straciło swoje kontury przez przeraźliwą szybkość, w której ludzkie oko nie potrafiło niczego wyłapać.
Zapomniałam zapiąć pasa, więc rzucało mnie po samochodzie i uderzałam raz w lewo, raz w prawo. Ale, myśląc o tym, że panicz Byakuya i ja uciekliśmy, byłam szczęśliwa.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Shenxian zhuan - słowa z Biographies of Divine Transcendents. W wersji oryginalnej zostały zapisane chińskimi znaczkami, więc zostało to nieprzetłumaczone.
** Japoński autor powieści kryminalnych, u którego często sztuczka ma powiązanie z czasem podróży i rozkładem jazdy.
*** Sławny mistrz karate.
Tak, i znowu coś przerobiłam. Tym razem „złapię cię” na „aresztuję cię”. No bo to tak fajniej brzmi :)